Obecny czas to Śro 5:07, 27 Lis 2024 | Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zobacz posty bez odpowiedzi
Forum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona GłównaForum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona Główna
Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj

Dowcipy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona Główna » <[ Gry i Zabawy ]>
Zobacz poprzedni temat | Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:51, 16 Sie 2007    Temat postu: Dowcipy

Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale tez nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla ośla.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jechał gosciu samochodem i przywalił w samochód od dwóch pedałków wychodzą wszysyc z aut i zaczynaja rozmowe
jeden pedał mówi do drugiego
-genek dzwon na policje
-niech panowie niedzwonia po policje dam 1000zł
-genek dzwoń na policje
-no dobra dam panom 2000zł
-genek dzwoń na policje
-a h** wam w dupe
-genek nie dzwon pan chce negocjować

Dodane po 6 minutach:

Wojna - Narada chinskich generałów.
Jeden do drugiego:
- Będziemy atakowac małymi grupkami...dwa-trzy miliony

***

Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.

Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.

Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.

Przychodzi staruszka do lekarza i mówi
- Panie doktorze, mam taki problem z gazami, ale tak naprawdę to mi nie przeszkadza. Moje bąki nigdy nie śmierdzą i są zawsze bardzo ciche. Prawdę mówiąc, pierdnęłam już ze 20 razy od kiedy jestem u Pana w gabinecie. Nie wiedział pan o tym, bo są bardzo ciche i wcale nie śmierdzą.
Doktor na to:
-Rozumiem, proszę zażywać te tabletki codziennie i wrócić do mnie za tydzień.
Po tygodniu babcia przychodzi z powrotem do gabinetu i mówi:
-Panie doktorze, nie wiem co do cholery pan mi dał, ale teraz moje bąki, choć nadal ciche, śmierdzą niemiłosiernie...
-Dobrze! - odpowiada lekarz - Teraz gdy już przeczyściliśmy pani nozdrza, zajmiemy się słuchem..

***

Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerażony żegna się i mówi:
- Boże, spraw, by ten lew stał się chrześcijaninem.
Na to lew żegna się i mówi:
- Boże, pobłogosław ten, posiłek, który zaraz będę spożywał.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:53, 16 Sie 2007    Temat postu:

Prezydent Kwasniewski byl na audiencji u papieza. Niestety papież nie
najlepiej się czuł, a panu Kwasniewskiemu strasznie zalezalo, to tez przy
wejsciu zapowiedziano mu, ze papiez nie bedzie mowil, bo to go meczy, ale go wyslucha. Pan Kwasniewski wchodzi, wita sie i od razu: "Ja mam taki program, ze za dwa lata zlikwiduje cale bezrobocie w
kraju". Papiez zgodnie z zapowiedzia nic nie mowi, ale wyciaga dwie dlonie pakazujac na palcach 6 (piateczka i kciuk). Zachecony Kwasniewski: Za trzy lata Polska bedzie najbogatszym krajem w Uni. A papiez -
szosteczke. Kwasniewski: Za piec lat polska gospodarka dorowna
niemieckiej, wszyscy bedziemy zyc w dobrobycie. Papiez - szosteczka. Na tym mniej więcej zakonczyla sie audiencja.Pan Kwasniewski bardzo zadowolony z
siebie spotyka znajomego Szwajcara i chwali mu się: Wiesz, bylem na
audiencji u papieza i ten ocenil wszystkie moje pomysly na szostke. Na to
Szwajcar: A czy Ty wiesz jakie jest 6 przykazanie? Nie.
- Nie cudzoloz.
... Ale czemu papiez powiedzial mi nie cudzoloz?!
A co Ci miał powiedziec? Nie pierdol!!??

- Dlaczego blondynka otwiera jogurt w sklepie?
- Bo jest napisane otwierać "tutaj".
Major odwiedza chorych żołnierzy w szpitalu polowym, podchodzi do
jednego z szeregowców i pyta:
- Co ci dolega, żołnierzu?
- Przewlekły syfilis, panie majorze!
- Jaką kurację Ci zlecono?
- Codziennie pięć minut szorowania drucianą szczotką, panie majorze !!
- Jakie są Twoje cele na przyszłość ??
- Wrócić na pierwszą linię frontu, panie majorze !!!
- Dzielny z ciebie żołnierz !!
Podchodzi do drugiego i pyta:
- Co ci dolega, żołnierzu?
- Przewlekłe hemoroidy, panie majorze!
- Jaką kurację Ci zlecono?
- Codziennie pięć minut szorowania drucianą szczotką, panie majorze !!
- Jakie są Twoje plany na przyszłość??
- Wrócić na pierwszą linię frontu, panie majorze !!!
- Dzielny z ciebie żołnierz !!
Przyszła kolej na trzeciego:
- Co ci dolega, żołnierzu?
- Przewlekłe zapalenie dziąseł, panie majorze!
- Jaką kurację Ci zlecono?
- Codziennie pięć minut szorowania drucianą szczotką, panie majorze !!
- Jakie są Twoje cele ??
- Zawsze być na pierwszym miejscu w kolejce do szczotki...

Koło kobiety stoi w autobusie pijany mężczyzna. Ona
Patrząc na niego z pogardą mówi:
- Aleś się pan uchlał!
- A pani jest strasznie brzydka!
I dodaje:
- Ale ja jutro będę trzeźwy!


Blondynka rozpoczęła prace jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku
razem z innymi chłopcami tylko stał samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
- Dobrze się czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
- Bo jestem bramkarzem


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:54, 16 Sie 2007    Temat postu:

Pewnego dnia stary rzeźnik postanowił nauczyć swojego tępego syna swego fachu by ten mógł po nim odziedziczyć rzeźnię:
-Widzisz tę maszynę Jasiu?
-Taaak.
-Popatrz z tej strony wkładasz barana, a z drugiej wychodzą parówki. Rozumiesz?
-Eeeee, nie bardzo.
-No, popatrz – ojciec wziął barana wsadził do maszyny, a drugiej strony wyjechały parówki – teraz rozumiesz?
-Eeeee, no, mmm…
- Do jasnej cholery, złap tego barana, taaak, wsadź tego barana, taaaak, a teraz popatrz z drugiej strony wychodzą parówki, teraz już rozumiesz?!
-Aaa, noooo, tato a czy jest taka maszyna, w którą wkłada się parówkę, a wychodzi baran?
-Tak, k**wa Twoja matka!

Dodane po 1 godzinach 12 minutach:

>Wykład z ekonomii: "Proszę się nie sugerować statystyką, bo
statystycznie gdy człowiek wychodzi z psem na spacer to każdy z nich ma
po trzy nogi".
>Uniwersytet Łódzki


>Prawo jest jak płot - żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze
przeskoczy a bydło tylko stoi i czeka.
>Uniwersytet M.C. Skłodowskiej


>Ćwiczenia z logiki. Student pyta: Panie doktorze, skoro metoda
"wprost" nie zawsze jest skuteczna, a metoda "nie wprost" zawsze, to po
co stosować
metodę "wprost".
> Doktor: "Proszę pana, ale jeśli od przodu można nie zawsze, a od tyłu
zawsze, to czy trzeba rezygnować z od przodu ?"
>Uniwersytet Wrocławski

>Prawo administracyjne - egzamin Pytanie: Co oznacza skrót NIK?
Odpowiedź: NIK - to identyfikator użytkownika
>Uniwersytet w Białymstoku

>Dr. X - Cura minora
Student : Przepraszam czyja kura?
>Uniwersytet Warszawski

>Na wykładzie: Proszę państwa, jaką formą własności jest grób?
student: Użytkowanie wiekuiste
>Europejska Wyższa Szkoła Prawa i Administracji

>Na wykładzie z historii PiP polskiego profesor (w przybliżeniu):
"W średniowieczu mąż miał prawo karcenia żony. W XIV wieku zostało
ono ograniczone. Nie mógł jej karcić nożem ani łańcuchem..."
> Uniwersytet Gdański

> I panie prosiłbym bardzo żeby się skromnie na ten wyjazd do Zakładu
Karnego ubrały bo bym nie chciał, żeby tam osadzeni kraty
poprzegryzali
> Uniwersytet Jagielloński

>Wejście do UE nam się opłaci np. dlatego, że "zniknie" z rynku paprykarz
szczeciński, po którym zdechł mój pies.
>Uniwersytet Mikołaja Kopernika

> Profesor na wykładzie z prawa konstytucyjnego:
"No wiedzą Państwo - inaczej ta sprawa wygląda w naszym województwie
pomorskim, a inaczej w bagienno-szuwarowym, to znaczy chciałem
powiedzieć Warmińsko-Mazurskim".( -ijeeeeeee Wink )
>Uniwersytet Gdański

>Pierwszy rok - wykład z historii prawa polskiego
>Profesor do studentki: "Co dla pani jest najważniejsze w miłości?"
>Studentka z uśmiechem: "Sex, panie profesorze!"
Profesor z lekką dozą pogardy: "Proszę pani - sex, dla nas prawników,
jest istotny tylko pod postacią gwałtu."
>Uniwersytet Warszawski

>Co oznacza pojęcie "common law" proszę Pani? No więc "law" to
"prawo", no a "common" - to znaczy "chodź tutaj".
>Katolicki Uniwersytet Lubelski

> Ćwiczenia z prawa rzymskiego. Tematyka dotyczy właśnie zobowiązań.
>Pada pytanie: "Proszę podać definicję "zobowiązania"?" Student odpowiada:
"Stosunek między dwiema osobami".
>Katolicki Uniwersytet Lubelski


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:56, 16 Sie 2007    Temat postu:

Mąż wraca do domu lekko niewyraźny:
Ż: Piłeś?
M: No coś ty, ani kropelki.
Ż: Przecież widzę, że ledwie stoisz na nogach. Przyznaj się.
Piłeś?
M: Nie piłem.
Ż: Powiedz Gibraltar.
M: Piłem


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:16, 17 Sie 2007    Temat postu:

Jasiu wraca ze szkoły i skarży się matce:
-Mamo śmieją się ze mnie że jestem niski
-Jasiu nie płacz ty wcale nie jestes niski a teraz weź drabine i idź pozbieraj truskawki.

Jasiu wraca ze szkoły i skarży się matce:
-Mamo śmieją się ze mnie że jestem gruby
-Jasiu ty wcale nie jesteś gruby a teraz weź wypij zupe z wanny bo chce się umyć.

Kapitan Titanica mówi do pasażerów mam dwie wiadomości dobrą i złą, którą Państwo chcą usłyszeć najpierw?
-złą
-Toniemy
-a ta dobra?
-dostaniemy za to Oskara


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:23, 17 Sie 2007    Temat postu:

- Przeczytałeś trylogię Sienkiewicza?
- To trza było przeczyta?
- Tak, na dzisiaj.
- Kurna, a ja przepisałem...

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.

Mama pyta sie swego synka:
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

Jaś do nauczycielki:
– Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.

Nauczyciel pyta:
– Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
– 7.
– A ile będziesz miał w następne?
– 9.
– Siadaj, pała!
– Niech to szlag, pała w urodziny…

Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...

Pani Kowalska pyta dzieci w klasie:
- Jaka część człowieka idzie najpierw do nieba?
Zuzia podnosi rękę i mówi:
- Myślę, że dusza, bo trzeba mieć czystą duszę, żeby dostać się do nieba.
- Bardzo dobrze - mówi pani Kowalska - Rysiu, a ty jak myślisz?
- Serce - mówi Rysio - bo trzeba mieć dobre serce, żeby dostać się do nieba.
- Naprawdę, świetnie - chwali go pani - A ty Jasiu jak sądzisz?
- Stopy.
- Dlaczego stopy? - dziwi się pani.
- Bo kiedy nakryłem moją mamę i listonosza, jej nogi były w górze, a ona krzyczała: Boże, dochodzę!

Lekcja biologii - nauczycielka wyjaśnia dzieciom fenomen jąkania. Opowiada że jąkanie występuje jedynie u ludzi i żadna inna żyjąca istota nigdy nie została dotknięta wadą jąkania.
Na to Jasio podnosi rękę i mówi:
- To nie prawda pani profesor
- W takim razie wytłumacz dlaczego tak myślisz?
- Wczoraj, gdy bawiłem się z kotem w ogródku, wskoczył przez płot wielki Rottweiler sąsiadów. Na to mój kot: "ssss .... ssss .... ssss .... " i zanim zdążył powiedzieć "Spierd...j" ten okropny pies zjadł go.

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:31, 17 Sie 2007    Temat postu:

- Janie!
- Tak, Panie?
- Kto wysiusiał na śniegu: Wesołego Alleluja Panu Hrabiemu?
- Ja, Panie.
- Przecież nie umiesz pisać!
- Ale Pani Hrabina mnie prowadziła

Jasio pyta się ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA???
- Ja przynoszę do domu pieniądze, więc jestem KAPITALISTĄ?, mama zarządza pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek pilnuje, zeby wszystko było dobrze, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasza pokoj?wka jest KLASĄ ROBOCZĄ. My wszyscy chcemy, żeby było tobie jak najlepiej, tak, ty jesteś LUDEM, a tw?j młodszy brat, kt?ry leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ. Rozumiesz synku???
Jasio powiedział, że musi się z tym przespać.
Nagle Jasia w nocy budzi płacz młodszego brata, kt?ry zrobił w pieluchy. Idzie do pokoju rodzic?w, gdzie mocno śpi matka. Nie m?gł jej obudzić, więc poszedł do pokoju pokoj?wki, kt?ra właśnie zabawiała się z ojcem, a temu wszystkiemu zza okna przyglądał się dziadek. Chłopiec ignorowany przez wszystkich postanowił, że p?jdzie spać i o tym zapomni.
Rano ojciec pyta się Jasia:
- Możesz powiedzieć mi własnymi słowami co to POLITYKA???
-TAK!!! KAPITALIŚCI wykorzystują KLASĘ ROBOCZĄ, gdy RZĄD śpi, a ZWIĄZEK ZAWODOWY się temu przygląda. LUD jest ignorowany a PRZYSZŁOŚĆ leży w g?wnie!!! To jest POLITYKA!!!

Pani na lekcji przyrody pyta Jasia:
-Jasiu jakie znasz żywioły?
Jaś na to:
-yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy woda
-Doskonale! co jeszcze?
-yyyyyyyyyyyyy ogień
-Świetnie! I...?
-W?dka
-Jasiu!! Szajbaczka ci odbija? Czemu to powiedziałeś?
-No bo... jak tata wieczorami wraca z baru pijany od w?dki to mama m?wi:
-I zn?w wracasz do swego żywiołu!!!!

Byli sobie Polak, Rusek i Niemiec.
I chwali się Niemiec:
-mamy taką dużą flagę Niemiec, że owinęlibyśmy nią cała Ziemię.
Rusek:
-my mamy u nas w Rosji taki duży hełm, że przykryłby całą Ziemię.
Na to Polak:
-my mamy w Polsce takiego dużego orła, że do tego hełmu by nasrał, a flagą sobie dupe wytarł.

Pewne amerykańskie małżeństwo, w kt?rym mężczyzna nie m?gł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie 'specjalisty'. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem.
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach.
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - m?wi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji:
- To gdzie zaczniemy?
- No c?ż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, p?źniej zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w ł?żku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie. Naprawdę można się wyluzować.
'Dywan w salonie.' - Myśli kobieta. - 'Nic dziwnego, ze mnie i Harry'emu nic nie wychodziło.'
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypr?buje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu r?żnych kąt?w, w?wczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu.
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani r?wnież liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, ze rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania.
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia.
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy wsp?łpracy.
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy p?jść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewi?rki zaczęły mi obgryzać sprzęt.
- Sprzęt? - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewi?rki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal.
No c?ż, jestem got?w, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć te armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić.
Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLALA!!!!

Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej dziewczynie urodzinowy prezent, a że byli ze sobą dopiero od niedawna, po dokładnym zastanowieniu, postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste.
W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej, poszedł do domu towarowego i kupił narzeczonej rękawiczki. Siostra natomiast, w tym samym czasie, kupiła sobie parę? majtek. Podczas pakowania ekspedientka zamieniła te dwa zakupy tak, że siostra dostała rękawiczki, a ukochana majtki. Bez sprawdzania, co jest gdzie, facet wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujący list:
'Kochanie, ten prezent wybrałem dla Ciebie właśnie taki, ponieważ auważyłem, że nie nosisz żadnych, kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla twojej siostry, to wybrałbym długie z guziczkami, ale ona ju nosi takie kr?tkie i łatwe do zdejmowania. Te sż w delikatnym odcieniu, jednak ekspedientka, kt?ra mi je sprzedała, pokazała mi swoją parę, kt?rą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zniszczone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć, tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym, jak się z tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmować nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem, albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieje, że będziesz je miała na sobie w piątkowy wiecz?r. Z cała moją miłośią.' PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę? wywiniętych tak, by widać było trochę futerka.

Wysłał: KaRoLaaa Data: 18/7/2005

Ocena: 8.37 (366 gł.) Oceń: Oceń 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 Wyślij kawał

Na rozprawie sądowej:
-Czy chce pan zeznawać na temat 'Jak zamordował pan publicznie pana Wiesława P.'?
-Tak, Wysoki Sądzie.
Ot?ż...
'Kiedy sobie jechałem moim białym Maluchem przez ulicę Świerkową nagle zatrzymałem się i bardzo ostro pisnął mi hamulec w samochodzie. Przyczyną mojego zahamowania był Wiesław P., kt?ry ustał mi na ąrodku drogi. Więc uchyliłem szybę.
On zaś wtedy rzekł:
-'Ma pan wszę na nosie!'
Ja szybko wziąłem lustro i zacząłem pytać: 'Gdzie proszę pana??!! Gdzie!!??'
A on na to:
-'Prima Aprilis!!'
Więc ja zdenerwowany naplułem mu na czoło i rzekłem:
-'Ś?migus Dyngus!!'
A on zgasił mi na mojej głowie papierosa i powiedział:
-'Popielec!!'
Więc ja, kiedy już Wiesiek P. nie oddychał, krzyknąłem:
'Zaduszki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!'

Leci sobie samolot a w nim ludzie r?żnej nacji. Nagle coś się psuje i samolot zaczyna spadać. Pilot ogłosił że maszynę trzeba odciąrzyć. Wyrzucono bagaż i już wszystko było w porządku. Ale za kwadrans zn?w coś nawaliło. ludzie patrzą po sobie kto dla ratowania wsp?łpasażer?w poświęci się i wyskoczy. (CISZA) Nagle zrywa się Amerykanin i m?wi że skoro Batman, Superman i Spiderman to Amerykanie to on też może być Hero, po czym wypił z baru całą whisky przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem FOR UNITED STATES!!! wyskoczył. Wszystko wr?ciło do normy ale zaraz wszystko się powt?rzyło. Tym razem podni?sł się Francuz i m?wi że skoro Amerykanin m?gł to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barze przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem VIVE LA FRANCE wyskoczył. Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się i powiedział - czemu nie wzruszył ramionami wypił wszystko co było w barze oraz własne zapasy przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!!!!!!! ...wyrzucił murzyna.

Zajączek mieszkał z misiem i zawsze jak wracał z dyskoteki to misiu go bił. Kt?regoś dnia planując wyjście na dyskotekę ostrzega misia:
- Słuchaj miś, dziś idę na dyskotekę i jak wr?cę pijany, masz mnie nie bić!
Miś zgodził się. Następnego dnia rano zając budzi się z podbitym okiem i biegnie do misia:
- Przecież obiecałeś, że mnie nie uderzysz.
- Słuchaj zając. Przyszedłeś jak bela pijany - ja nic. Zwyzywałś mnie od najgorszych - ja nic. Zacząłeś mnie bić - ja nic. Ale jak wziąłeś m?j talerz z kolacją, nasrałeś, powbijałeś w to zapałki i powiedziałeś, że jeż się wprowadza to nie wytrzymałem...

Idą dwie blondynki przez ulice i niosą bombę. Nagle jedna pyta:
- A co będzie jeśli nam ta bomba wybuchnie?
- Nie martw się, mam drugą.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:11, 19 Sie 2007    Temat postu:

Polak Niemiec i Rus spotykaja diabła w lesie, który im mówi że musza na juto w to samo miejsce przyjść z jakimś samochodem, bo inaczej ich dusze bedą zgubione. Następnego dnia pierwszy przyjezdza Polak, maluchem który ledwo co jedzie. Następny przyjezdza Niemiec pięknym mercedecem, a Rusa nie widać. Diabeł im na to mówi że muszą rozwalić auto nie używając żadnych narzędzi. Polak wział dotknął tylko malucha i już sie rozwalił, a Niemiec śmieje się i płacze. Płacze bo mu szkoda mercedesa, a śmieje bo widzi jak Rus jedzie czołgiem.

Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Louis
Gość






PostWysłany: Nie 22:17, 19 Sie 2007    Temat postu:

o loool ale ja w kawalach dobry nie jestem Very Happy
...
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:06, 01 Wrz 2007    Temat postu:

- Jasiu, znasz liczby?
- Znam, tato mnie nauczył!
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet!


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:06, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Przychodzi Jasio z dworu do domu. Mama pyta:
- Jasiu, dlaczego masz taką mokrą koszulkę?
- Bo bawiłem się z kolegami w psy.
- No i co? - pyta mama.
- I nic. Ja byłem hydrantem.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:07, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Koniec roku szkolnego, dzieci przyniosły pani wychowawczyni prezenty. Marysia, której mama ma kwiaciarnię, przyniosła pudło. Wychowawczyni potrząsnęła i zapytała:
- Kwiaty?
- Ojej, skąd pani wie...
Kolejny był Marcinek, którego tata ma cukiernię. Wychowawczyni potrząsnęła prezentem i spytała:
- Czekoladki?
- Tak. Jak pani zgadła?
Następny w kolejce był Jasio, którego tata miał sklep monopolowy. Wychowawczyni obejrzała pudełko, lekko przeciekało.
Polizala i spytała:
- Wino?
- Nie...
Polizała jeszcze raz.
- Koniaczek?
- Nie.. Świnka morska...


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:14, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi:
- A butki są na złych nóżkach!
Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie!
- A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka.
Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła...
- ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę...
- Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
- Mam, schowane w butkach!


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:17, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Diabeł złapał Anglika,Francuza,Niemca i Polaka. Zaciągnął ich na bezdenną przepaść i mówi do Anglika:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
Anglik skoczył. Nad przepaścią staje Francuz i diabeł go kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
I Francuz skoczył. Nad przepaścią staje Niemiec i diabeł znów kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
Więc i Niemiec skoczył. Wreszcie, nad przepaścią staje Polak i diabeł kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentelmen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
- Nie skoczę!
- A,to sobie nie skacz!
Polak skoczył.


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Immortal
Prezydent



Dołączył: 12 Sie 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:18, 01 Wrz 2007    Temat postu:

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sekund i zgaście światło.
Po dwudziestu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sekund i zgaście światło.
Po dziesięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle rusek oddaje im kalesony.
Polak mówi:
- Dajcie mi pięć sekund i zgaście światło.
Po pięciu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi:
- Panowie koniec jazdy, ktoś nam zakosił lokomotywę


Post został pochwalony 0 razy
...
Zobacz profil autora
Powrót do góry
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Oficjalna Strona Klanu Red Raven Strona Główna » <[ Gry i Zabawy ]>
Wyświetl posty z ostatnich:   
 
 
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:  
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Theme created OMI of Kyomii Designs for BRIX-CENTRAL.tk.